HomeStory

Kilka dni temu spotkałam się z dawno nie widzianym kolegą- architektem. Kolega z żoną zjedli z nami kolację na tarasie i w ramach komplementu powiedział, że mamy piękne mieszkanie. W amerykańskim stylu – dodał. Kilka razy słyszałam, że moje mieszkanie jest nowojorskie… Cóż, Nowy Jork to też Ameryka. Kolega skończył studia w Kanadzie, więc pewnie zna się na rzeczy. Kiedy słyszę od moich Klientów, że podobają im się amerykańskie domy, to oznacza zawsze, że dom ma być potężną rezydencją z dużą ilością garderób, z ogromną kuchnią w której obowiązkowo musi zmieścić się stalowa lodówka side by side o głębokości 80 cm. Do tego imponujący hol z klatką schodową jak w ” Przeminęło z wiatrem”, salon z potężnym kominkiem, „familly room” z mniejszym kominkiem i telewizorem, najczęściej otwarty na kuchnię. Obowiązkowo z białą stolarką drzwiową, boazerią przy schodach i wysokimi listwami przypodłogowymi. Pokoje urządzone meblami w stylu Restoration Hardware, ewentualnie z odrobiną finezji Ralpha Laurena. Moje mieszkanie z wyjątkiem stolarki, choć nie białej, w żaden sposób nie wpisuje się w TEN styl domów amerykańskich. Dziś trafiłam na stronę amerykańskiej pracowni Mc Alpine Booth & Ferrier, która oprócz realizacji w TYM stylu projektuje wnętrza po prostu piękne. I w tym kontekście amerykański styl mojego mieszkania jest ogromnym komplementem. Zdjęcia: www.mcalpineboothferrier.com