HomeStory

Kiedy pracuję nad projektem, od razu widzę miejsca idealne na rzeźbę lub obraz. Pielęgnuję je do samego końca, planując oświetlenie, dobierając elementy wykończeniowe i meble w taki sposób, żeby zostawić przestrzeń do zaistnienia obrazu.
Do wizualizacji starannie dobieram sztukę. Nawiązuję kontakty z artystami, proszę o zgodę na wykorzystanie ich prac i cierpliwie czekam na zakończenie realizacji. Zdarza się, że moi Klienci przywiązują się do pierwszej wizji swojego domu i wracamy do zaproponowanych przeze mnie prac.
Usłyszałam ostatnio od moich Klientów, że dzięki wykorzystaniu w wizualizacjach kolekcji ich obrazów- poczuli od razu, że na projekcie jest ich dom, bo dzięki sztuce mogli się z nim zidentyfikować.
Każda realizacja jest nowym wyzwaniem. Poznanie oczekiwań, upodobań i możliwości osób dla których tworzę dom zawsze jest jedynym w swoim rodzaju wydarzeniem. I za każdym razem doświadczenia moich Klientów ze sztuką są inne. Zawsze namawiam, żeby otworzyli się na emocje, które wzbudza obraz. Tłumaczę, że nawet najpiękniejsza, najbardziej luksusowa tapeta nie zastąpi pasji zamkniętej w ramy obrazu, który artysta stworzył, żeby wyrazić swoje emocje i podzielić się nimi z odbiorcami. Doceńmy ten wysiłek, celebrujemy go i cieszmy się, że możemy doświadczać czyjejś wrażliwości. I stwórzmy wokół obrazu osobistą historię z zachwytu, który w nas wzbudził, kiedy go zobaczyliśmy, decyzji o jego zakupie i radości z wprowadzenia do domu nowej, wyjątkowej wartości. Zdjęcie: Małgosia Majewska